niedziela, 17 lutego 2013

Castelnau de Montmiral


Castelnau de Montmiral w oryginalnym tłumaczeniu oznacza "nowy zamek na górze, z której się widzi" :). Jest to małe miasteczko bastide założone w XIII w. przez Hrabiego Tuluzy Rajmunda VII. Warowne miasta bastide wzorują się na rzymskich metodach planowania. Wokół głównego placu z halą targową skupiają się pozostałe zabudowania, a całość otaczają mury obronne z basztami i bramami.

Spacer wąskimi uliczkami jest bardzo sympatyczny, a na małym średniowiecznym ryneczku możemy napić się kawy. Znajduje się tam również informacja turystyczna. Miasteczko to jednak jest tak malutkie, że po godzinie będziemy już znać jego każdy zakątek. Warto więc zaplanować odwiedzenie innych pobliskich miejsc, na przykład Cordes sur Ciel, Albi, czy też pobliskie winnice Gaillac.



wtorek, 12 lutego 2013

Lizbona



Do Lizbony najlepiej wybrać się na początku wiosny, przed nastaniem letnich upałów i inwazją turystów. Koniec marca lub początek kwietnia jest idealny: temperatura to przyjemne 20 stopni, a ceny hoteli są dużo niższe niż w sezonie. 
 
Alfama to najstarsza dzielnica Lizbony. Z czasów panowania Maurów zachował się arabski układ ulic: bardzo wąskich i krętych. Warto odwiedzić to miejsce i poczuć jego klimat. Gdy zgłodniejemy podczas spaceru można zatrzymać w jednej z restauracyjek i spróbować owoców morza, bądź portugalskiego przysmaku: grillowanych sardynek.

Amatorzy nocnego życia na pewno powinni odwiedzić Bairro Alto - imprezową dzielnicę Lizbony. Malownicza w dzień okolica wieczorem zmienia się nie do poznania. Pełno tu malutkich restauracyjek i barów, a ulice wypełniają się ludźmi. Wszystko jedno, czy to lato, czy zima, weekend, czy dzień tygodnia - o północy panuje tu tłok jak na dworcu w godzinach szczytu :)
 
Będąc w Lizbonie warto wybrać się na wycieczkę do Sintry, gdzie znajduje się wpisany na listę UNESCO XIX wieczny Palácio Nacional da Pena. Jest to pierwszy pałac europejski zbudowany w stylu romantycznym. Opisać go można jednym słowem: bajkowy.



 

poniedziałek, 11 lutego 2013

Cordes-sur-Ciel


Cordes-sur-Ciel (założone w 1222r.), to małe miasteczko 'bastides' położone na wzgórzu w okolicach Albi. Idealne miejsce na spędzenie sympatycznego popołudnia. Pomimo, że całe Cordes nie jest tak konsekwentne w swej architekturze jak np. St. Cirq lapopie, to same centrum jest bardzo ciekawe. Zobaczymy tam zachowane do dziś wyjątkowe XIV-wieczne gotyckie budowle i to nie tylko kościół St-Michel ale również przepiękne domy czy też hale targową. Znajdziemy tam też muzea (sztuki, czekolady ...), małe sklepiki z lokalnymi wyrobami a po dość wyczerpującym spacerze (cały czas idziemy pod górkę :) możemy spróbować regionalnej kuchni w jednej z restauracji (ceny są dość rozsądne). W Cordes najlepiej zaparkować przy wjeździe do miasteczka, parking niestety jest płatny (około 1euro za godzinę).

http://www.cordessurciel.fr/


St. Cirq Lapopie


W wielu przewodnikach można wyczytać, że położone w okolicach Cahors St. Cirq Lapopie to jedna z najpiękniejszych wiosek w całej Francji i ja, choć w prawdzie nie widziałam wszystkich wiosek, w stu procentach się z tym zgadzam :). Już sama droga doliną rzeki Lot jest niezwykle malownicza. Choć z daleka St. Cirq Lapopie nie robi piorunującego wrażenia (nie jest to wielka forteca z zamczyskiem), klimat jaki tam panuje jest wyjątkowy. Zachwycające są brukowane uliczki, gdzie nie ma sklepów z tandetnymi pamiątkami, wspaniały widok na dolinę rzeki, stare domy z kamienia i cegły oraz małe restauracyjki wśród winorośli. Choć miejscowość w sezonie jest dość oblegana przez turystów, to nie jest to męczące i nie odbiera jej uroku. Parkingi w wiosce są płatne i przepełnione, ale poniżej przy drodze znaleźć można darmowy a i 15 minutowy spacer do St. Cirq Lapopie jest bardzo przyjemny :)))

Będąc w St. Cirq Lapopie warto odwiedzić jedną z licznych okolicznych winnic, które produkują "czarne wino z Cahors". Wino oczywiście nie jest czarne, ale ma bardzo intensywny, ciemnoczerwony kolor i równie mocny smak. Dość powiedzieć, że przez wiele stuleci było cenione wyżej niż Bordeaux!

Rocamadour


Rocamadour to mała miejscowość położona na skale nad doliną rzeki Alzou. Jest to niezwykłe miejsce, ponieważ część jego zabudowań jest po prostu przyczepiona do urwiska nad którym znajduje się mały zamek. Rocamadour, kiedyś przystanek pielgrzymów na drodze do Santiago de Compostela, odwiedzają również liczni pielgrzymi. Według legend niegdyś w tym miejscu znajdowała się pustelnia św. Amadoura, od chwili gdy w XII wieku odkryto tam grób człowieka wioska ta stała się celem wiernych. Do dziś w kaplicy Notre-Dame znajduje się XII - wieczny prosty drewniany posąg Czarnej Madonny. Wyjątkowa architektura i malownicze położenie przyciąga tłumy turystów. Główna ulica Rocamadour jest zwykle zatłoczona i prowadzi dość stromo do góry (warto mieć wygodne obuwie:)), kursuje tam również mała kolejka turystyczna. Okolica słynie z koziego sera o tej samej nazwie, którego wato spróbować w jednym ze sklepów oferujących regionalne produkty. Zaparkować możemy na bezpłatnym parkingu zaraz przy wjeździe do Rocamadour. Najpiękniejszy widok na miejscowość jest z drogi dojazdowej, jednak jest ona wąska i kręta i nie można się tam zatrzymywać, dlatego zanim zaparkujemy warto pojechać kawałek dalej na szczyt wzniesienia, z którego rozpościera się panorama Rocamadour.